czwartek, 29 listopada 2012

Bryczką na ślub - jak pięknie!

Człowiek wykorzystywał konie do przemieszczania się od setek lat przed naszą erą. Powozy, zaprzęgi, rydwany, karoce... Podróżowali nimi faraonowie, królowie, carowie. Katarzyna II, słynna rosyjska władczyni ze swoich przejażdżek potrafiła zrobić wielkie wydarzenie, a angielscy przedstawiciele rodu królewskiego do dziś w najbardziej podniosłych wydarzeniach, do jakich zalicza się niewątpliwie ślub, przemieszczają się właśnie powozami. Także najsłynniejsza, w ostatnich latach ceremonia, nie mogła odbyć się bez koni i karety. I chociaż Kate i William zdecydowali się na odrobinę nowoczesności w postaci Aston Martina, to do Pałacu Buckingham pojechali karocą, zgodnie z tradycją królewską. W ich ślady chcą iść także inni młodzi, bo nie tylko wielcy tego świata drogę do jednego z najważniejszych chwil życia chcą pokonać powozem. Bryczki stają się powszechne, ale jednocześnie w swojej popularności nie tracą indywidualizmu! Każda może być udekorowana na swój specyficzny sposób, wystarczy dobrać do niej inne konie, każda para może wybrać również bryczkę dostosowaną do swoich potrzeb i gustu. Jednym spodobają się balony, innym prawdziwe kwiaty, które będą upiększać powóz, jeszcze inni postawią na prostotę.
Uroczysta podróż do ślubu bryczką wpisana jest w polską tradycję, to jeden z powodów dla których jest ona tak popularna. Poza tym w dzisiejszych czasach chętnie zwracamy się ku naturze, ekologii, zdrowemu stylowi życia, w co bryczki świetnie się wpisują. Konie kojarzone są z elegancją, dostojnością oraz klasą i to również jest powód, dla którego tak chętnie młodzi zamieniają limuzyny na powozy. Ważne jednak, aby przed wyborem bryczki zwrócić uwagę nie tylko na to, jak wygląda na zdjęciach, ale i na szczegóły. „Gumowe koła nie będą dobrze wyglądać nawet przy najładniejszej bryczce” mówi Katarzyna Nazarewicz, zajmująca się m.in. wynajmowaniem bryczek na całą Polskę, zdobywczyni wielu nagród w powożeniu. „Warto zwrócić uwagę na wygląd i stan pojazdu, a także spytać, jakie konie będą nas wiozły do ślubu i kto będzie powoził. Ubrany w dżinsy stangret nie będzie pasował do podniosłego nastroju” dodaje Katarzyna Nazarewicz. Dobrze jest więc gruntownie obejrzeć polecaną nam bryczkę i wypytać o każdy szczegół. Zastanowić się, jak (i czy w ogóle) ma być dekorowana. Potem wystarczy tylko ustalić plan Najważniejszego Dnia... i jedziemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz